sobota, 5 stycznia 2008

Oko 4 stycznia

Półtora miesiąca przerwy, różne zawirowania ale w końcu znów coś piszę – tradycyjnie relacja z OKO. Najpierw Ca$h 'n Gun$ z dodatkiem Yakuzas – chaotyczne i sympatyczne, ale ponoć wersja podstawowa jest lepsza. Skoro tak, muszę w końcu zagrać.

Potem Beowulf – ładnie wydany, w porównaniu z Kingdoms więcej się dzieje na planszy, jest ciekawiej i w sumie jednak lepiej. Trzy różne plansze, 3 zestawy żetonów – pozycja warta grzechu. Niestety nie mogłem się na niej skupić, bo obok rozkładano Hannibal Barkas. Jak usłyszałem że ktoś chce wcisnąć niewielki rzymski garnizon na Sycylii jako główną armię Syrakuz, musiałem zareagować. Niestety inne sprawy wykazywały podobny poziom znajomości słowa pisanego i musiałem chłopakom wyjaśnić podstawy – potem akcja ruszyła z kopyta – Rzym podporządkował sobie całą Galię przedalpejską korzystając z faktu że Hannibal poczekał turę czekając na hiszpańską piechotę. No ale przejście przez Alpy nie było dlań szczęśliwe, dodatkowo choroby zdziesiątkowały jego armię. Widząc co się dzieje armia południowa Rzymu zawróciła spod Nowej Kartaginy i połączyła się z resztą oddziałów. Widząc co się święci Hannibal chciał uciec z walki przed bitwą, no ale Bogowie uśmiechali się w stronę Rzymu i zza Alp nie wrócił żaden z kartagińskich żołnierzy.

Obserwując śródziemnomorskie zmagania czekałem na skończenie tłumaczenia Roku Smoka. Gra potwierdziła moją wysoką 10 w ocenie – znów wygrałem :) Co prawda 60% graczy debiutowało, no ale miałem tylko jedną grę przewagi. Postawiłem na tę samą strategie – bycie w czubie akcji, szybkie kupienie reliktu za 2 punkty i zamek z 2 mnichami za 9 pkt i dużo postaci. Wystarczyło choć początek miałem ze sporym błędem – mogłem mieć cztery a nie trzy pagody i kilka punktów więcej. Leo który postawił na początek kupiec + budowniczy popełnił wielki błąd nie biorąc od razu drugiego kupca i całą grę spędził w ogonie.
Na koniec tradycyjne pogaduszki przed OKO w kręgu znajomych – 22 to stanowczo zbyt wcześnie na powrót do domu – tym razem jednak wygrał dziadek Mróz :)

Brak komentarzy: